Dawno, dawno temu ziemie pewnego daimyou zostały najechane przez armię innego pana feudalnego. Napadnięty lord został zmuszony do zamknięcia się w swej siedzibie, podczas gdy siły wroga przystąpiły do oblężenia. Żołnierze marli z głodu, nie mając szans na wydostanie się z pułapki. Ostatnią nadzieję pokładano w wysyłanych co jakiś czas samobójczych misjach, mających na celu zabicie wodza nieprzyjaciół. Jednak żaden z samurajów, którzy zgodzili się podjąć tego zadania, nie osiągnął celu, gdyż przeciwnika chroniły demoniczne siły. W przypływie szaleństwa władca obiecał rękę swej córki psu, jeśli ten zdoła przynieść mu głowę wroga. Zwierzę wyruszyło do obozu nieprzyjaciela i - co dziwniejsze - powróciło, taszcząc w zębach makabryczne trofeum. Pan spełnił - choć nie bez oporu – obietnicę daną psu i oddał mu przyrzeczoną dziewczynę za żonę. Młoda para odleciała w góry, by zamieszkać wspólnie w jaskini. Niemniej jednak jeden z samurajów, nie mogąc pogodzić się z hańbą, jaka spotkała dziewczynę, zaczaił się, by zastrzelić psa. Niestety, kula z jego muszkietu rykoszetowała i zabiła także kobietę. Korale jej naszyjnika zapaliły się magicznym światłem i uleciały w powietrze, by - jak głosi przepowiednia - odnaleźć wojowników, mających być przykładem samurajskich cnót.